wrzesień
2018 c.d. Nowe wiersze 2017
Waga
ciszy
Ludzie jak
drzewa zimowego lasu
tacy sami
idę szronem
chrupko bezimiennie
przeźroczysta
pod rękę z
ciszą
co ma swoją
wagę
coraz cięższa
pyta
na ile
sposobów umiesz zaakceptować żal
sięgam po
słowa
i mam pustkę
w dłoniach
cicho patrzę
na opadły liść
proszę
aby pożegnał
czas przeszły
by moja krew
nie była tak blada
Dni
Na ramieniu
usiadł mi kruk
w dziobie
trzymał klucz do śmierci
dał mi już
lekcje zamykania oczu umarłym
i świadomość
że ta jest lekka i trwa sekundę
w
osamotnieniu czas płynie wolniej
bezsensownie
i niepotrzebnie
boję się
tych dni bliźniaczych
zastępujących
wizję jutra
łzy dodają
koloru dniom czerni nocy
w rozdwojeniu
już nie wiem kim jestem
Ławeczka
Pod drzewem
zbyt
blisko stała
ławeczka
aż wrosła w
nie
a pień
wyrwał ją z ziemi
teraz jest
wyżej
ponad to co
na ziemi
z nóżkami
sterczącymi
w powietrzu
nikt na niej
nie usiądzie
zarosła
mchem niepamięci
kieruje się
ku niebu
wraz z
gościnnym drzewem
już nie do
ruszenia
jak pamięć
padnie razem
z drzewem
nigdy
wcześniej
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz