Niby nic...a może jednak coś w tym jest? Nawet jeśli jest to odrobina, to już dobrze, bo to znaczy, że warto było.
poniedziałek, 25 sierpnia 2014
Książka przyszła na świat
Jest. Wreszcie. Druga moja wydana książka leży na stole w liczbie 25 egzemplarzy autorskich. Czy sie cieszę? Pewnie! Jest w Merlinie, będzie w ksiegarniach, które mają normalne drzwi z klamką - mam nadzieję.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz