czwartek, 7 maja 2015

Nowe zajęcie!

Frederick wyda mój tomik wierszy, który zatytułowałam "Słowa na wiatr".
Zaproponował abym zawodowo ilustrowała niektóre książki, które wydaje. Przede wszystkim poezję.
Zaciekawił mnie dmuchawiec. Słowa i wiatr, wiatr i dmuchawiec, ptaki i wiatr, bo jak można narysować wiatr? Może tak:
do wiersza "Czas zawieszony"

Zamknęłam oczy 
wstrzymałam oddech 
czas zawieszony w oczekiwaniu 
 list się napisał do połowy 
znaki na bieli usiadły 
czarnym szeregiem 
rozwiane liście szalonym stadem 
zamarły uwięzione 
między niebem a ziemią 
 chcę tak w oczekiwaniu trwać 
zastygnąć w nadziei 
 nigdy nie poczuć 

jak twarda jest ziemia

do wiersza "Prawo jesiennego liścia"

Zadrżeć leciutko na wietrze
w porozumieniu z wiatrem
wolnością odurzony
lecieć wąsko krążyście
upaść na trawę mech

pojechać asfaltem szorstko
zakręcić się wokół przycupnąć
poderwać się za nóżkami
w ciepłych bucikach

zawołać wiatr do gonitwy
a tych co spacerują
naznaczyć muśnięciem
do kałuży wpaść
popłynąć z wodą
jak wielki żaglowiec
dumnie
            do kratki ściekowej
do wiersza "Perfect moment"

Trąbka skarży się smutno
ogrodowe krzesło
w koralach kropel
zasłuchane

dźwięk płacząc
ociera się o kocie futerko
miękki płynie wzdłuż ścian
ku oknu

wraz z dzwonkiem szkła
strąca krople
kilkoma nutkami jazzu
rozpryskują się w rytmie samby
z dotykiem słońca
w pamięci

do wiersza "Współczucie"

Współczuję uwięzionemu
w puszce samochodu
w oczach zastygł mu obraz
pękającego szkła

ptakom rozbitym
o bariery przy szosie
z nieostrym kształtem
przestrzeni w oczach

jej która czas mierzyła
ilością kwitnień magnolii
a tej wiosny dla jej oczu skamieniały

drzewom szpitalnym
ciężkim od spojrzeń ostatnich

i współczuję sobie
że dane jest mi współczucie
do wiersza "Odbicie"

To był piękny pogrzeb
sentymentów, przyzwyczajeń
starych mebli
wszystkiego co napisane
westchnieniem zdziwieniem

jak mumie schowałam je
w małym otworku
wygrzebanym w ziemi
przykryłam lusterkiem

może kiedyś będę sroką ?
odgrzebię, przejrzę się
będę mieć wątpliwości
skąd wiem o lusterku
i dlaczego pokazuje mnie w tej postaci ?
do wiersza "Poranne piekło"


Splątanymi zależnościami
utkano dzień i noc.

O świcie supły wydaja się większe.
O czwartej nad ranem
mówią ludzkim głosem
szepczą, otwierają okna wyobraźni,
podsuwają rozwiązanie.
białe kuleczki mieszczą się w dłoni –
ilość zmieniona w czyn niedopełniony,
a w filiżance czegoś pół lub ćwierć
O piątej ptaki dziobami wykuwają
ciężkie wrota do piekła stłumienia.
W południe jaszczurka w rozgrzanej
szparze podłogi zamarła
uspokojona ciszą
do wiersza "Nie opuszczaj mnie"

Kot udał, że nic nie rozumie
tylko tchu brakło, aby to powiedzieć
końcem ogona powiedział - nie
chcę żyć
by ona to zrozumiała dobrze
powinna koci czas odwrócić
by dalej było
ptaszkowo motylnie i zielonotrawnie
wiotczejąc w jej ramionach
przez przymknięte winogronowe oczy
dawał jej dowody
niezniszczalności mruczenia

a ona szepcze słonymi słowami
- będzie ci tam dobrze, na zawsze…
czekaj na mnie na tęczowym moście




Jak Wam się podoba mój pomysł? Może doczekam się jakiegoś komentarza?


1 komentarz:

coby pisze...

Świetnie się to wszystko prezentuje. Ilustracje lekkie jak dmuchawce, wiersze też się unoszą nad ziemia. Zostawiam swój ślad, bo warto było zajrzeć :)