niedziela, 18 października 2015

Mój tomik wierszy " Słowa na wiatr"

Ponieważ moja choroba oczu jakoś się nie cofa, postanowiłam sama zrobić swój tomik wierszy, ilustrując każdy wiersz. Mój, wydawałoby sie przyjaciel, obiecał mi za ilustracje do "Cosika" autorki z Wielkiej Brytanii, wydać w swoim wydawnictwie kilka tomików mojej poezji, ale jakoś po oddaniu moich rysunków, przestał sie ze mną kontaktować... Po raz pierwszy coś takiego mnie spotyka. Przecież moje rysunki miały wartość komercyjną a wydanie choćby dziesięsięciu tomików już by mnie zadowoliło.
No tak bywa. Nawet nie dostałam ksiązeczki z moimi Cosikami... Zdumiewające.
Kładę na to zasłonę milczenia. Wydrukuję go sama, zaniosę do jakiegoś introligatora i będę go mieć! A kiedy Zosia skończy osiemnastkę dam go Jej.

Pokażę kilka ilustracji z tekstem wierszy:
To okładka.

:
Wstęp:

Od autorki:


Wybrałam trzydzieści cztery wiersze


spośród ponad stu.

Jako deser dorzuciłam miniaturki i haiku.

Myślę, że tyle wystarczy.

Po co zanudzać siebie i innych.

Pisałam je przez trzydzieści lat, 


tylko wtedy, gdy była taka potrzeba.


Pewnego dnia postanowiłam „wydać” tomik sama, rysując ilustracje do 

każdego wiersza, drukując na mojej drukarce i pomocy introligatora 

złożyć tomik w jedyny egzemplarz, jedyny tomik, do którego zajrzy 

tylko ten, kto tego pragnie.


Marta Hanna Precht





Niech więc dmuchawiec - brat wiatru,

poprowadzi Was przez moje wiersze.





Druga strona ciszy
 Ucichłam trochę
za pomocą czasu
razem z jesienią
popłynęłam w ciszę
ku mgielnej bieli
z drzewem oniemiałym
 nie płonę już tak silnie
 przygasłam jak jesienne słońce
grzejące tylko z jednej strony
 odwrócę się i poczuję chłód     

Posłuchaj

Posłuchaj mej prośby
zanim wszystkie kamienie pustyni
uraczą się winem
i tańczyć będą pijane

zanim jaszczurka spłoszona
przycupnie z boku
patrząc na ten bal

zanim słońce zdziwione
cienie w czerwień zamieni
kładąc kres tej zabawie

posłuchaj mej prośby
bo gdy to się stanie
nie będę już prosić

 Zapachy

 Wiosna pachniała ziemią
rozmrożona
budząc żaby
 zapachem wody w stawie
 cudownie pachniał
ołówek KOH I NOOR
jak już nic potem
 miękkim grafitem
oddzielił gruba linią
ciężko upalny zapach floksów
i zdziwienie szarych oczu
potem już tylko szukasz
szczeliny w płocie lat 

Cukrowe szczęście
To błąd
Flamenco
Beton i mgła
Rejs
Odbicie
Niewiedza
Konstatacja
W sieci
Przed burzą
Odsłona
Czasami kot
Przedwiosna
Krótko o aniołach
Nic sie nie stało
Nie opuszczaj mnie
Przedwieczorne opisanie
Bagno
Długa noc
Modlitwa


Razem jest 49 wierszy.

Brak komentarzy: